To był na prawdę ładny i słoneczny dzień.
Zapowiadało się, że wszystko przebiegnie bez żadnych niespodzianek.
Klaudia zaplanowała wszystko w najdrobniejszych szczegółach.
Ślub w Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej, Królowej Polski w Kałkowie.
Wzdłuż drogi do ołtarza strażacy utworzyli szpaler z toporkami. Pan Młody czekał na przyszłą żonę przy ołtarzu zwrócony ku wyjściu z kościoła. Klaudię prowadził do ołtarza dumny tata.
Wesele nietypowe jeszcze w Naszej okolicy odbyło się w pięknym miejscu w Świętej Katarzynie w Ośrodku Wypoczynkowym „Jodełka”.
Niech Was moi drodzy nazwa nie zmyli. Nie jest to typowa sala weselna tylko cudowna, piękna i klimatyczna drewniana altana. Po dotarciu na na miejsce moim ohom i ahom nie było końca.
Jeśli chcecie mieć wyjątkowe przyjęcie weselne pomyślcie o Jodełce !!
Dekoracje Pani młoda robiła przy pomocy świty jeszcze w noc przed weselem.
Szampańskiej zabawie nie przeszkodziło nic. Nawet temperatura, która jeszcze zanim zapadła noc spadła do 3 stopni.
Myślę, że nikt z gości nawet tego nie odczuł. Jedynie obsługa, która chodziła mocno zmarznięta.
O 21 zajechał mój kochany teść i uratował Nas przywożąc kurtki zimowe. Od tej pory nic już nie przeszkadzało w tworzeniu idealnej atmosfery w miejscu pracy.
Kocham tą robotę !!













































































